Fatalne wejście w eliminacje do Euro 2024 sprawiło, że szanse Polaków w grupie E zostały mocno zachwiane. Szczególnie bolesna była porażka z Mołdawią, która była znacznie niżej notowana niż “biało-czerwoni”. Wbrew pozorom sytuacja “Orłow” nie jest jednak tak beznadziejna, jakby się mogło wydawać – czyli jak to się wszystko prezentuje?
Polska vs Mołdawia – pierwsza połowa dawała duże nadzieje
Nikt nie spodziewał się, że w Kiszyniowie nadejdzie katastrofa. Reprezentacja pod wodzą Fernando Santosa może nie imponowała grą, ale kilka dni przed wylotem do Mołdawii pokonała w meczu towarzyskim Niemców, drugi raz w historii (choć miała przy tym furę szczęścia). Także w spotkaniu eliminacji z outsiderem wszystko układało się po myśli Polaków. Dzięki bramkom (i asystom) Roberta Lewandowskiego oraz Arkadiusza Milika prowadzili 2:0 do przerwy, a przeciwnicy nie oddali nawet jednego uderzenia!
Horror w drugiej połowie. Mołdawia wygrywa z Polską
Ale co się wydarzyło po przerwie – tego wielu do dziś nie rozumie. Gospodarze meczu szybko złapali bramkowy kontakt, a Polska – choć nadal miała przewagę w posiadaniu piłki – zaczęła gasnąć. Każdy wypad Mołdawii pod bramkę Wojciecha Szczęsnego wywoływał chaos, a “biało-czerwoni” nie potrafili odpowiedzieć, nie umieli przejąć kontroli. W efekcie skreślani zawodnicy znad Morza Czarnego wyrównali, a potem strzelili trzeciego gola i osiągnęli historyczny rezultat.
Wywiad z Piotrem Zielińskim: „To ja obudziłem zespół Mołdawii” – skrucha po stracie gola
Już nie po raz pierwszy w ostatnim czasie głowę w piasek schował kapitan kadry, Robert Lewandowski. Tłumaczyć musieli się inni, a najgłośniejsza wypowiedź padła z ust Jana Bednarka. Obrońca powiedział wprost, że Polacy myśleli już o wakacjach, że chcieli dograć drugą połowę “na chodzonego”, a gdy Moławia zakasała rękawy i wzięła się w garść – nie potrafili zareagować.
Jednym z mocniej załamanych piłkarzy “Orłów” był Piotr Zieliński, mistrz Włoch z Napoli, ważny zawodnik tego zespołu. Po spotkaniu “Zielu” powiedział: “Trzeba było skończyć ten mecz, a tak to wszystko było zasłużone. Daliśmy plamę. To jest ciężkie. Biorę to na siebie, bo zaczęło się ode mnie. Zaliczyłem fatalną stratę i „podpaliliśmy” Mołdawię, która nabrała wiatru w żagle i przegraliśmy. To jest dramat. Nie można takich piłek tracić. Była szansa, żeby strzelić na 3:1, nie wykorzystaliśmy jej i przegraliśmy. Teraz musimy wygrać wszystkie mecze i mam nadzieję, że to się uda. Teraz jestem zmiażdżony, a to, co było w drugiej połowie, było fatalne – mówił załamany pomocnik.
Co dalej z eliminacjami? Czy mamy jakieś szanse?
Wiadomo, że pesymizm po tak katastrofalnej porażce ze znacznie niżej notowanym rywalem jest w pełni uzasadniony. Nie znaczy to jednak, że Polska nie ma już żadnych szans w eliminacjach do Euro 2024. Wręcz przeciwnie!
Sytuacja cały czas nie jest zła. Na papierze Polacy nadal są bardzo dobrą drużyną w porównaniu z pozostałymi przeciwnikami. Z pięciozespołowej grupy E na turniej awansują bezpośrednio dwie reprezentacje, dlatego nadal wszystko pozostaje otwarte. Po trzech rozegranych meczach podopieczni Fernando Santosa mają jeszcze w planach pięć kolejnych gier, nie są więc nawet jeszcze na półmetku rywalizacji. Co więcej, do liderujących Czechów tracą tylko 4 punkty (nasi południowi sąsiedzi zremisowali z Mołdawią 0:0), a do drugiej Albanii – 3 “oczka”.
Dodatkowo należy pamiętać, że dla drużyn, które nie załapią się na mistrzostwa Europy 2024 w Niemczech drogą eliminacji, pozostają jeszcze baraże. Udział w nich zależy od wyników osiąganych w Lidze Narodów, a te są dla Polski wyjątkowo korzystne. Wyliczenia statystyczne pokazują, że szanse na to, że “biało-czerwoni” nie awansują na Euro i nie zagrają w barażach wynoszą… ledwie 0,12 procenta! Choć mecz z Mołdawią był skrajnie beznadziejny i można było po nim tylko załamywać ręce, brak gry na mistrzostwach Europy wciąż jest mniej prawdopodobny niż awans na turniej.
Jakie mecze jeszcze nas czekają?
Choć usilne szukanie optymizmu w tak przeciętnej eliminacyjnej grupie E może być uwłaczające, na korzyść Polaków działa na pewno fakt, że czekają ich jeszcze dwa spotkania z najsłabszymi w stawce Wyspami Owczymi. Dodatkowo przyjdzie “biało-czerwonym” zagrać rewanże z Czechami, Mołdawią oraz Albanią. Co istotne, z dwoma pierwszymi rywalami Polska zagra u siebie, natomiast na spotkanie do Bałkanów trzeba będzie polecieć.
Kiedy gra Polska?
- Polska – Wyspy Owcze, 7 września
- Albania – Polska, 10 września
- Wyspy Owcze – Polska, 12 października
- Polska – Mołdawia, 15 października
- Polska – Czechy, 17 listopada